Raport ze studia: część 5
Bas i wokale gotowe! Olek zdążył wszystko nagrać jeszcze przed naszym wyjazdem do Polkowic (przy okazji, wielkie dzięki dla organizatorów, dźwiękowców i publiczności za super koncert!), ja natomiast musiałem wrócić jeszcze do Krakowa dokończyć rejestrować mój głos. Ostatni chórek nagrałem w środę nad ranem. Nie mnie oceniać efekty mojej pracy… Powiem tylko, że dałem z siebie wszystko a Krzysiek (Kramarz) dzielnie mnie wspierał. Wy sami zdecydujecie, czy sprostałem Waszym oczekiwaniom czy nie…
Kilka godzin po zakończeniu sesji wokalu siedziałem już w pociągu do Dębicy – po południu byłem umówiony z Krzyśkiem (Godyckim) w studio Chinook na ustawianie brzmienia gitar. To już była czysta przyjemność. Zbudowaliśy w studiu ścianę sprzętu (5 headów i tyle samo kolum) i testowaliśy wszelkie możliwe konfiguracje. Ostatecznie na placu boju został mój Mesa Dual Rectifier Roadster podpięty do paczki Orange PPC 412 oraz Peavey 6505 wpięty w pakę Marshall 1960 (wielkie dzięki dla Tomka Domki!). Jak to brzmi? Dla mnie, Papirusa i realizatora bomba, Alkowi się też podoba, Olek nie jest co prawda zachwycony, ale nie protestuje… . W czwartek po południu wziąłem się już za nagrywanie – w zasadzie prawie skończyłem 2 numery: “A Blessing” oraz “Illumina Tenebras Meas. Dziś dograłem jeszcze kilka motywów do tych utworów i doszedłem mniej więcej do połowy kolejnego numeru. Jutro zaczynamy wcześniej – miejmy nadzieję, że będzie owocnie. Dzięki wszystkim za wsparcie duchowe!